Przesiadłem się na Azura 640A dzięki promocyjnej wyprzedaży (z 2000 na 1299 zł) i powiem szczerze, że nie żałuję - a nawet powiem więcej - jest bardzo zadowolony!
Słuchałem wcześniej głównie starych wzmacniaczy lub amplitunerów (Technics, Pioneer, Sony, ostatni - Harman Kadon), więc różnica była naprawdę duża. Po podłączeniu (i wygrzaniu) Azura, muzyka stała się czysta, przejrzysta i znacznie silniejsza - o to chodziło. Im dłużej go słucham, tym lepiej gra ;-)!.
Azura kupiłem za bardzo dobre pieniądze i uważam, że to była okazja.
Jakie ma wady?
Przede wszystkim to, że Azur prawie nie gra poniżej godz. 9 na potencjometrze. Pisali o tym moi poprzenicy, a ja nie mogę się nie zgodzić. Jest to o tyle wkurzająca cecha, że jeśli ktoś lubi słuchać muzyki cicho, to Azur wypuszcza z siebie coś niewiele lepszego od muzyki z głośnika komputerowego. Słabizna niestety. Ale jeśli podkęcimy i zrobi się głośniej tym Azur pokazuje swoje prawdziwe oblicze - drapieżnego wzmaka. W okolicach 9 gra już ładnie, a ok. 10-11 gra cudnie! ;-))).
Drugą wadą jest niestety pilot, który pomimo tego, że jest pięknie wykonany (aluminiony panel, ciężki), nie chce sterować Auzrem jak należy. Faktycznie nigdy nie wiadomo jak go ustawić, tak aby sprzęt na niego zareagwął... Dochodzi jeszcze fakt, że podgłaśnianie robi naprawdę duże przeskoki i trudno jest zminić głośność delikatnie (co mogłem robić np. w swoim Harmanie...).
Ale pomijając te felery, najważniejsze jest - jak gra - a gra (jak na moje obence potrzeby) fantastycznie i mogę go spokojnie polecić początkującym audiofilom!!!